W CHWALE ZMARTWYCHWSTANIA
W pierwszy dzień tygodnia o wczesnym
poranku
Kiedy dzień się budził i słońce wstawało
Pobożne niewiasty zdążały do grobu
By drogim olejkiem namaścić Twe ciało
Lecz ciała nie było, ani zbrojnej straży
Kamień odsunięty, i grób był już pusty
Zabrano Jezusa, gdzie go położono ?
Obok leżał całun i złożone chusty
Dwaj Jego uczniowie już po
Zmartwychwstaniu
Spieszyli do miasta zwanego Emaus
Rozmawiali o tym co się z Panem stało
Wkrótce do idących dołączył Pan Jezus
Wyjaśniał proroctwa od czasów Mojżesza
Lecz oczy ich były jakby na uwięzi
Nie poznali Pana który do nich mówił
I pisma wyjaśniał i tłumaczył księgi
Gdy dzień się nachylił już ku wieczorowi
I wspólnie zasiedli w gospodzie do stołu
Wtedy go poznali po łamaniu chleba
Który spożyć mieli wraz z Panem pospołu
W Tyberiadzkim Morzu po nocnym połowie
Kiedy z pustą siecią do brzegu wrócili
Rzekł Jezus do Piotra by zarzucił sieci
W cudownym połowie łodzie napełnili
Gdy Jezus już żegnał się z Apostołami
Zapytał Szymona czy wciąż go miłuje
Szymon go zapewnia, Ty wiesz o tym Panie
Iść za śladem Mistrza trzykroć obiecuje
Jeżyk
Komentarze (8)
Pięknie napisane,pozdrawiam
Śliczny:)
Gdybyś Ewangelię zmienił w poezję byłaby wszystkim
lepiej znana.
Bardzo dobry wiersz.
Miłego dnia.
I trzeba o tym mówić, a szczególnie teraz :)
W całości zgadzam się z moimi
poprzedniczkami:>)pozdrawiam
Pięknie i na czasie - w oktawie Wielkanocy.Takie
wiersze to perełki.Pozdrawiam.E.
Świetna znajomość tematu i forma ciekawa!
Zauroczona-pozdrawiam:)
WITAM. PIĘKNIE OPISAŁEŚ CAŁA TĄ DROGĘ DO
ZMARTWYCHWSTANIA PAŃSKIEGO. Dziwię się , że nikt tu
jeszcze nie zajrzał, by to przeczytać. Pozdrawiam
serdecznie