Chwast
W ulicach miasta powstaje kasta
W rynsztoku matka powiła syna
Ojca na Krótkiej uwięziła lina
Kto zna i jaka jest tego przyczyna
**
Dumne mury zamykają wyrzuty
Nie twoja wina, gdy żebrak kark zgina
W mieście płynie obłudy zawiesina
I ktoś jeszcze tam człowieka przeklina
**
Organizacja wkracza do miasta
Żebracza kasta to też demokracja
Ktoś powoduje upadek miasta
W ulicy wzrasta pomnik
wielebnego Chwasta
**
Sumienie w szpary poutykało dary
W tłumie cierpienie znika obojętnie
Żebraczą kastę nienawiść zrasza
To prawo do zabijania zaprasza…
**
Na ratusz wkracza żebracza kasta
Opuszczona demokracja
–wiwaty,owacje
Nowa powstaje kongregacja
A dla mnie satysfakcja…
Nie sprawdziła się ta wasza demokracja!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.