chwila z łabędziem...
Do lotu się wznosi a może osiada
na toni błękitnej, na której promienie
uwalniając ciepło, zasilają błyski,
szczerym srebrem marszcząc mokrą wód
draperię.
Skrzydeł biel wyrywa z uśpienia myśl cichą,
gromadzi w niej zapał i siłę do marzeń,
inspiruje uśmiech i świadomość cudu,
co z ulotną chwilą tak zwyczajnie
nadszedł.
Może to zuchwalstwo dotykać czar słowem?
Wyobraźnia jednak po ścieżkach swych
kroczy,
pomnaża, wyzwala, rozdziela barw zasób.
Mięknie pośpiech czasu rozjaśniając
oczy.
Komentarze (20)
podziwiam te ptaki są tak piekne i majestatyczne:)
pozdrawiam Marylko miłej niedzieli:)
Piękny. Cieplutko pozdrawiam
MARYLO JESTEM POD UROKIEM TWOJEGO WIERSZA.POEZJA
SŁOWA.
pięknie, ku wolności, pozdrawiam Cię najmocniej:
podziwiam te piekne ptaki ileż w nich jest piękna
i majestatu:)
pozdrawiam serdecznie:)