NOWOROCZNE DYLEMATY
Raz pewien pan, Cirrus Frant
wszystko w tym celu robił,
że Nowy Rok powitać chciał
do tego sposobił.
Lecz pewną małą wadę miał,
która krzyżuj te plany.
Wszystko zbyt serio do siebie brał
i był "nieposprzątany".
W dodatku często abstrakcją żył,
dziwne pytania zadawał:
Jaki ma kolor nasza myśl,
czy jakiś zapach ma sława?
A kiedy schody pokonywał,
rozważał to po raz wtóry.
Schodzi do dołu, czy się wspina,
a morze schodzi do góry?.
I ta przypadłość zda się brzemienna,
dotkliwa u schyłku roku.
Kończy się coś? Lecz życie trwa.
Myślami był w rozkroku.
Czas w puentą ująć te dylematy,
w świecie realnym przebywać.
Wszak rzeczywistość jest bystrą rzeką,
nie każdy umie w niej pływać. wwp.
Komentarze (5)
Każdy z nas ma jakieś dylematy;)
W Nowym Roku życzę Ci 12 miesięcy zdrowia, 53 tygodni
szczęścia, 8760 godzin wytrwałości, 525600 minut
pogody ducha i 31536000 sekund radości;)
Bardzo udany wiersz.Pomyślności:)
i zazwyczaj nie wchodzi się do tej samej rzeki dwa
razy :) Fajny wiersz :).
Pan tu taki nieposprzatany a i u mnie też dziś bałagan
:) :)
Dobra refleksja uczymy się pływać całe życie.
Pozdrawiam serdecznie :*)