Z ciarek
są...
widzę teraz mrowię kadrów
przepalonych, cegłą chmur
i tych wpędzających oddech
w kilka zawirowań snów
ciągle myślę o tym jednym
z nocy robiąc gwarny tłum,
skandujący o wybrańcu
spośród ciemnych, prostych słów
powracałem czując ciepło
nie sprecyzowane nauce,
zamykając każdy, ludzki licznik
urzeczywistniając jeszcze
to co jest na ustach
wszystkich, którzy życie czynią kreską,
więc pobudzę oscylator
żeby chmury zgniotły miasto
...dni.
autor
K4K_AFK
Dodano: 2008-04-14 04:47:38
Ten wiersz przeczytano 616 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.