Cichosza
Cichosza, bo noc nadchodzi
wtapiam się w ciepły jej dotyk
okrywam jej ramionami
mieliśmy za mało czasu dla siebie
na zbyt krótko od losu to szczęście
dostali
Cichosza, a ona się nie dowie
jak w myślach zdradzasz ją ze mną
jak tam niewinnie grzeszymy oboje
Cichosza zanim zamknę oczy swoje
myślami wtulę się w ciebie
marzeniem cię rozbiorę
- zapomnę się na moment
Cichosza, gdy z sobą tańczą kochankowie
w czeluściach pościeli spleceni ciało z
ciałem,
a księżyc bezwstydnie zagląda do okien
i wzrokiem podąża za ich palcami
Cichosza gdy z sił wyczerpani do siebie się
tulą
a żądzy płomień jeszcze się pali
,przecież spotkali się tylko na krótko
również za mało czasu dostali
Cichosza, a nadam im nasze imiona
w pamięci niedawną rozkosz rozbudzę
zanim zaśniesz - ostatni raz spłonę
w ciepły dotyk nocy sie wnurzę
Komentarze (1)
ciekawie napisanie...dobrze sie czyta...