Cichy zakatek.
Tam gdzie dwa serca
rozdarte tesknota w polowie
chmur czarnych zastepy
plyna po niebosklonie.
Bol i smutek zagladaja
w okna przysloniete marzeniami.
Brzozy ciezkie ramiona konarow
ku ziemi opuscily bezwladnie.
To tam jablon i grusza stoja
ciche w rezygnacji pozie
nawet furtka w plocie skrzypi
ciezko otwierajac sie rano
czekajac na cos co ozywi
dom i podworze, smutek wszedzie.
Gdzie to slonce co promienie swe
zapuszczalo w kazdy zakatek.
Czyzby juz zapomniane mialy
pozostac bez nadziei na powrot
tych glosow co wniosly radosc
i nowe zycie tam gdzie
juz nawet kwiaty nie rosly
a plot przechylony stal wiatrem.
Komentarze (5)
Trochę smutny,ale bardzo mi się podoba. Pozdrawiam
ładny ten cichy zakątek ...ale czasem życie kopa daje
...i z stąd powstają wiersze ...smutne...pozdrawiam
ciepło
Samotność która nieśmiało prosi o promyk nadziei.
Wiosna obudzi życie, a wiatr przyniesie radość do
uroczego zakątka. Serdecznie, cieplutko pozdrawiam.
już wkrótce wiosna i słońca ciepłe promyki ożywią
- ogrzeją nadzieją "cichy zakątek" - smutnego
serca - cieplutko pozdrawiam:)
Ten "cichy zakatek", choć pięknie opisany, jest bardzo
smutny... brakuje w nim utraconego szcześcia. Wiem, co
wtedy się czuje. Pozdrawiam.