W Ciechocinku
W Ciechocinku 18.11.2012r.
Pewien pan mnie zaskoczył
głęboko patrząc w moje oczy
rzekł czy mówił ktoś? że są urocze
och !poszedłbym z tobą na ubocze
rozświetlił je w cieniu kasztana
siedziałbym patrząc w nie do rana
a twe usta wyraziste takie ponętne
całował bym bez tchu namiętnie
cóż to tylko były jego marzenia
a swój urok osobisty przeceniał
nie jestem kwiatem do z„a”erwania
piękne słowa to gra podrywania
spojrzał troszeczkę zaskoczony
powrócił niestety do swej żony
a że zadałam pysznej dumie rany
poszedł więc trochę zadumany. E.K.
3.02.2013r
Komentarze (26)
Witaj emi16.
Uśmiecham się, bo w lipcu zeszłego roku byłam w
sanatorium 'Gracja'.
Mój mąż mieszkał na kwaterze więc mogliśmy po południa
spędzać razem. Mile wspominam pobyt, latem było
pięknie, pogoda wspaniała.
Pozdrawiam serdecznie:)
całowałbym*
Dziękuję za odwiedzinki i miłe komentarze;)
obiecanki cacanki:)))
Super i cieszę się, że nie poszłaś
tą "drogą". Serdeczności :)+
Piękne słówka, obietnice a kto da im wiarę, zamiast
szczęścia może z niecnym spotkać się zamiarem!
Pozdrawiam!
Opowieść z lekkim umorem. Pan z pewnością liczył na
dodatkowe zabiegi rehabilitacyjne:) Pozdrawiam:)
Dobrze mu tak. Ciekawy z humorem przekaz. Cieplutko
pozdrawiam
Fajnie, z przymrużeniem oka napisany wiersz. A do
sanatoriów jeździ się po zdrowie, podrywacz nie
wiedział, w końcu się dowiedział, do dom wrócił smutny
i na tyłku siedział ;)
Pozdrawiam.
Ciekawy sposób opowieści o czymś tak intymnym +++
pozdrawiam
I niech idzie po rozum do głowy i nie zaczepia
panienek nowych :)
Jak to w Ciechocinku, też tam byłem - podrywaczy
więcej jak kuracjuszy, dobry i wymowny
wiersz...pozdrawiam