Ciekawszy tytuł lepsza publika
ekhm...
Tu, już nic, pusto,
to słońce zgasło,
niby czeka mnie jutro
doczekać nie mogę się
wczoraj
Owinięty czarno-białym
szalem wełnianym
Krocząc po szkle rozbitym,
radość cierpienia spotykam,
on czuje, on jeszcze żywy,
dziwi się strzyga
Tak, w sen zapadam
często, by odkryć
złowrogi świst krzyku,
powoli i nieprędko
podniosę się by upaść
w błoto człowieczeństwa
autor
MeeKee
Dodano: 2010-05-29 00:28:57
Ten wiersz przeczytano 509 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
....podniosę się by upaść
w błoto człowieczeństwa...takie życie...ciekawa forma
wiersza ....prowokuje do myślenia...a gdzie
marzenia...