Ciemna czerń
Krokiem powolnym idzie zimny cień
Codziennie drogą tą podąża krew
Nie znajdziesz nadzieji tu na tej ziemi
Więc klęcz. Modlić się to grzech...
Dziś znów doszedłem na krawędz brzeg
Tam gdzie od śmierci mnie oddziela lęk
Wierzę w cierpienie, żal moim zbawieniem
I ból, czemu niszczy znów?
Nikt mnie nie słyszy, słowa milkną w
szept
Nawet gdy krzycze nie odzywasz się
Upadam na ziemię, więc udeż kamieniem
Czy wiesz, kogo zabić chcesz?
Nikt już niezna mnie
Nawet ja...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.