Ciemność
O nocy okrutna, co zbierasz
Największe żniwo występku,
Ty płaszczem swoim okrywasz
Źródło zbrodni i podstępu.
Tobie złodziej lub bandyta,
Co szuka łatwego chleba ,
Zawdzięcza bezkarność czynu,
Co woła o pomstę do nieba.
Ty, będąc panią po zmroku,
Władasz podziemia światem,
I dobro dane od Światła,
Biczujesz ciemności batem.
Lecz gdyby spytać Poetę,
Któremu noc spokój zżarła,
Rzekłby bez chwili wachania:
„Bez niej poezja by zmarła,
A gdzież rozkosze patrzenia
W gwiazdy świecące, kochanków?
Czułości, bez których nie ma
Wczesnych przebudzeń poranków?”
Życzyć by trzeba nam wszystkim
By noc się ustatkowała
I z usług złego podszeptu
Na zawsze zrezygnowała.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.