Cień...
Tak czasem myśle ..
że jestem prześladowana..
że ktoś za mną bezprzerwy chodzi..
śledzi mnie..
nie daje samotności..
okraża mą dusze ..
Jest upierdliwy..
ciągle mnie pyta..
pyta moich myśli..
Idąc za mną czasem nawet pokazuje mi
drogę..
niby jest mi potrzebny..
ale nienawidze go..
czasem chcę być sama a on siedzi koło
mnie..
czuje jego oddech..
jego zapach..
Irytuje mnie...
mam ochote go zabić..
nie mogę..
bo zabije i siebie..
jest moim lustrzanym odbiciem..
Niezrownanym egoista..
probuje udowodnić swoja racje..
i tak bez przerwy..
Nienawidze go..
nienawidze mojego cienia..
Nienawidze siebie..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.