Cień
Znowu mi dzisiaj nic nie wyszło,
Wiecznie nocami patrzę w przyszłość,
Zagłębiam się w zakątków tajemnice
Licząc, że nowe leprze przyjdzie.
I choć wiele się w mojej głowie dzieje,
Umysł wciąż goni, szaleje,
To i tak po przebudzeniu staje się
cieniem.
Stoję w osłupieniu
I ta niemoc wciąż narasta,
Blednę, wydłużam się uzależniam od
światła,
Które sprawia, że żyję, że jeszcze serce
bije.
I choć szarość mnie otacza
Wiernie odbijam się od ścian korytarza,
Od podłogi, bloku, auta...
Wiara nie gaśnie
Cienia jest warta!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.