Cisza zmroku - :*
z zycia bez ... Skrzata
wokolo cisza wieczornego zmroku
utulona w poswiacie ksiezyca samotna
marzeniem spelnienia ogrzana w myslach
nasluchujaca twych szeptow
taniec plomieni na scianach
skwierczenie ognia na kominku
czule szepty do uszka
plynnosc uczuc dwojga
Bayern 22. September 2008 --- powoli venka powraca, cos sie znow zaczyna dziac w zyciu. Dziekuje Kochani za Wasze wsparcie :)
autor
Delfina :o)
Dodano: 2008-09-22 09:52:19
Ten wiersz przeczytano 561 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Bez okresu stagnacji pisanie... by się znudziło.
Powroty są najcenniejsze i najpłodniejsze. Jeżeli sama
czujesz że wena wraca a z nią Ty do życia... to
najważniejsze!
Nie martw sie weną, każdy twórca ma okresy stagnacji .
Wiersz ciepły jak te płomienie z kominka , przy którym
dobrze jest tylko we dwoje.
Taniec plomieni na scianach kojarzy mi sie z cieplem,
kominkiem, kimś bardzo bliskim.
i najwazniejsze aby dwoje chcialo naraz,plynnosc
uczuc...
Cisza nasłuchująca szeptów... ciekawe skojarzenie...