Co z tą miłością?
Powoli wypalił się płomień
żaru zakochanych serc.
Do ostatniej kropli trunku
wypito upojenie namiętności.
Promienie słonecznej nadziei
przygasły z kończącym się dniem.
Topniejące zimowe lody
rozpuściły miłość w letnią wodę.
Błękitna głębia spojrzeń
utonęła na dnie ciemnego oceanu.
Ostatni płatek róży otulony
dotykiem czułości spadł zasuszony.
Szelest ciepłego wiatru
zamknięto za ustami milczenia.
Zieleń wrzosowych liści
zgniła we wnętrzu uczuć.
Wielu było takich co kochało bez pamięci... lecz później coś tą miłość rozwiało... stali się obcy. Tylko pytanie: Dlaczego? Czyżby już im nie zależało?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.