co widać w aromacie kawy...
Zaczarowane piszesz słowa,
które niebiosa otwierają
błękitem, bielą czasem różem
kobierce myśli układają…
Spinasz je wszystkie klamrą szczęścia
by pobiec łukiem barwnej tęczy
los chcąc ugłaskać życzliwością
i słuchać, jak przepięknie
dźwięczy…
Ja w aromacie kawy widzę
obrazy lekkie jak westchnienie,
i patrzę jak do nieba wznosisz
to piękne, zwiewne Cud –
Stworzenie…
A tam w objęciach …przytuleni
biegniecie gwiazdom na spotkanie
i patrząc w oczy Jej zamglone
szepczesz cicho …”Me
Kochanie”…
***
Takiego szczęścia doznać w życiu
każdy z nas pragnie…oczekuje
Patrzy z nadzieją w świt, co wstaje
czy już je niesie…czy
daruje…
- ten lot podniebny z kimś tak bliskim
co serce, myśli posiadł całe
i miejsce to w ramionach… cieple
by chwile były doskonałe…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.