Wiersz osiemnasty
Jest taki
kolega
którego wszyscy
się boją
bo niszczy
osłabia
zabija
rak mu
na imie
wymyślają na niego
lekarstwa
a on przeważnie
sprytniejszy
choć czasem
przegrywa
bo tylko Bóg
jest od niego
silniejszy
i czasem go
zabija by
człowiek mógł
żyć dalej
a gdy umieramy
z jego powodu
on umiera
na zawsze
my na chwilę
autor
neplit123
Dodano: 2014-12-30 13:56:25
Ten wiersz przeczytano 479 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
:)
ostatnia kartę wykłada Bóg...
:)
I znowu dobrze napisany wiersz. Zrobiłabym coś z tym
słowem silniejszy (masz go 2razy. Podsuwam inne:
sprytniejszy, albo bo jednak Bóg ma ostatnie zdanie,
bo w tej grze ostatnia karta zagrywa Bóg.
Przepraszam, że się wtrąciłam.
Bardzo smutne, nie chcę takiego kolegi. Pozdrawiam
Smierc to czasem wybawienie pozdrawiam
Ciekawe o kim mowa? Potrafisz rozbudzić wyobraźnię.
Miło było przeczytać. Pozdrawiam:)
Dobra puenta, zmieniłabym kolegę na "nieprzyjaciel",
albo "obcy"? A może masz rację, że to kolega, bo
czasem otwiera oczy na ważne sprawy? Pozdrawiam...
Rak to tylko choroba, a my na coś musimy umrzeć.
pozdrawiam.
w Bogu nadzieja i to się liczy dobry wiersz
pozdrawiam:)))