Co za dusza
jak dużo trzeba wciąż mojej duszy
prócz może tego co zwą zbawieniem
wcale niełatwo jej się przysłużyć
bo smutków tęsknot żalów tak wiele
a kiedy nuda zewsząd wyziera
ani zachwytów czy choćby wzruszeń
zawodzi głośno jakam ja biedna
tak nie potrafię nie chcę nie muszę
więc na ramieniu z nią się zanurzam
w gąszcz wzniosłych doznań zdarzeń i
myśli
by pobujała ta moja dusza
w chmurach gdzie znowu może je przyśnić
a tak zachłanna jest nowych wrażeń
i ciągle żąda pochwalnych pieśni
że czasem nawet już sobie marzę
czyby na inną jej nie zamienić
Andrzej Kędzierski, Częstochowa
05.04.2014.
Komentarze (49)
Endi bratnia duszo jesteś niedoścignionym romantycznym
poetą na Beju! Pozdrawiam serdecznie:-)
Zatrzymuje na dłużej... Pozdrawiam serdecznie :))
Ciekawy wiersz dobry
przekaz.Pozdrawiam
Koniec pieśni: zmień na pieśni:)))
Aleś uparta Krzemanko.A tak mi pasuje to "pieni". Może
jeszcze coś innego wymyślę.
Chyba jednak nijakiego - to pienie:)
A może "te pienia" i "ta pień"rodzaju żeńskiego?
:))
Krzemanko,chyba w końcu masz rację,ale gdzieś mi się
obiło o uszy "tych pieni"."Pieśni"też pasowałoby,ale
chyba trochę mniej.
W takim razie chyba powinno być "pochwalnych pień" -
warto sprawdzić:)
Krzemanko,jej chodziło o pienia.Dziękuję,jesteś bardzo
taktowna i delikatna.Pozdrawiam serdecznie.
piękny wiersz imienniku...nie kieruję się rewanżem:)
Ładnie , rytmicznie, o niedopieszczonej duszy. Czy jej
nie chodziło o "pieśni" w trzecim wersie od dołu?
Miłego wieczoru.
Moze lepiej nie zamieniaj na inna, bo ta juz znasz:)
Pozdrawiam:)
Ładnie andreas, ale czy da się ją zamienić? Jeżeli
tak, to daj znać, jak to zrobiłeś. Pozdrawiam