codzienna gazeta
Jesteś na zasadzie codziennej gazety.
Czytam twoje strony, oglądam dodatki.
Wiesz, to ja zwątpiłem, zwątpiłem
niestety
i długo milczałem, żeby cię nie martwić.
Przychodziłem często jak kiedyś
listonosz,
który niecodziennie wrzucał list do
skrzynki.
Od czasu do czasu pachniało rozkoszą,
a potem oboje żeśmy jakoś milkli.
Tylko telewizor jako nośnik dźwięku,
co dzień przekazywał smutne wiadomości.
Włączyłaś komputer, jestem pełen lęku,
szukasz tam rozrywki, czy nowej miłości?
Komentarze (12)
Bardzo ciekawa ta codzienna gazeta.
Pozdrawiam:)
"A potem oboje, jakoś zamilkliśmy".
Podoba mi się wiersz,
pozdrawiam cieplutko:))
No cóż trzeba znowu zaprenumerować gazetę i po ptokach
będzie :)
Ekstra tekst! A czego ona tam może szukać?
Facet w nocy ogląda na wideo ostry pornosik, ona
zachodzi staje za nim:
Marian, daj do tyłu, ooo no jeszcze do tyłu...
on zawstydzony, że go przyłapała - daje na cofnij...
ooooo wrzeszczy ona, stój! Takie firanki chcę do
kuchni!
No ciekawe czy pierwszego czy drugiego a może obu.
A miłość trzeba podlewać, bo zwiędnie. Pozdrawiam.
ooo... zaskakująco, bardzo ciekawie i metaforycznie...
Wymowny, z życia wzięty temat. Cieplutko pozdrawiam
o miłość trzeba dbać, miłość trzeba pielęgnować,
rutyna szkodzi zawsze i wszędzie...wiersz jest super,
pozdrawiam
dobre pytanie - wiersz ciekawy podoba się:-)
pozdrawiam.
Interesujacy wiersz:)Pozdrawiam.
Ciekawy wiersz o zwątpieniu i obawach. Tytuł niezbyt
pochlebny dla peelki, kojarzy się z szarzyzną. Miłego
dnia.
dobry tekst.Pozdrawiam Return