Codzienna tęsknota
M.
Dawkuj mi siebie kropla po kropli,
Dozuj namiętność pipetą rozkoszy,
Zaplącz me myśli w najczystsze miejsca
Pozwól się kochać nadmiarem miłości.
Uśmiechnij się do mnie w odbiciu
lustrzanym,
Pozostaw oddech na szybie przyszłości,
Schowaj swój zapach w pościeli czystej,
Pozwól się napajać zachwytem.
Chodź i mnie przytul na zapas, choć
trochę,
Powiedz, że będziesz, nie znikniesz za
chwile
Tęsknotę zamień w pył niewidoczny,
Pozwól się pragnąć w przesadny sposób.
A ja otworzę ten roztwór miłości
Wypiję, wszystko, do dna, bez miary
I wreszcie poczuję przyjemność czekania,
Kiedy obiad na stole przygrzany.
Komentarze (3)
Masz tak dużo i za mało, bo ciągle tęsknisz. Ciekawe
:)
Ciekawe zakończenie... Pozdrawiam 'D
Ta tęsknota będzie trwać, tam gdzie nie może
zeszlifowac jej świat. Ten zagadkami wysmarowany i na
bycie szarym skazany.