Codzienność
Twoje słowa i gesty, wspomnienia o
Tobie...
schowałem we wstydliwym miejscu,
w schorowanej Tobą głowie.
Więc każdy dzień, od kiedy cię nie ma...
rozpoczynam dotykiem Twojego imienia.
Mówię do ciebie szeptem, ciszę zapisuję w
niemych dźwiękach.
Daj znak, że jesteś bo ta cisza mi w sercu
pęka...
-Adam Ponichtera-
Dodano: 2014-01-20 16:00:53
Ten wiersz przeczytano 634 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Interpretacja dowolna :-) pisząc myślałem o poranku
gdy wypowiadane imię nieobecnej raz rani a innym razem
przywołuje mile wspomnienia...
"w schorowanej Tobą głowie."
- dziwaczna konstrukcja.
"Więc każdy dzień, od kiedy cię nie ma...rozpoczynam
dotykiem Twojego imienia."
- to w końcu dla PL-a jest Bóg czy Go nie ma? I o co
chodzi z tym dotykaniem imienia?
Mowa o boskosci stąd te wielkości - pozdrawiam
Ładnie wyrażona tęsknota. Z tego co mi wiadomo: zaimki
w wierszach należy pisać małą literą, chyba że mowa o
Bogu. "Tobą" w trzecim wersie zdaje się być zbędne.
Miłego dnia.