Codzienny anioł
Spotkałem anioła na drodze przez życie,
gdy szukał wśród ludzi przyziemnej
pomocy.
Na skrzydłach miał rany głęboko wyryte –
musiałem go troską otoczyć.
Przez lata udało się świetność
przywrócić
i rany zabliźnić nieśmiałym uczuciem.
Tak zdołał mnie ująć pogodą swej duszy,
że pewnie go już nie porzucę.
Mówiłem, nie wierzę, duch wszelki to
przesąd,
projekcja bojaźni przed tym, co
nieznane,
a jednak to prawda, gdy patrzę na niego,
co bijąc się w piersi, przyznaję.
Choć nieraz jest ciężko, codzienność
doskwiera,
to jeszcze i szpilkę pod skrzydło mu
wbijam;
spokojnie zamienia się w święty ideał,
dopóki nerwowość nie mija.
Podziwiam w nim troskę, anielską
cierpliwość,
jak dźwiga na barkach wciąż większe
ciężary
i chociaż problemy jak zjawy nie nikną,
to nawet się nigdy nie żali.
Niekiedy dostrzegam, jak cicho w kąciku
szlochając, uroni swą łzę niewidzialną,
by płonne nadzieje do życia przywrócić.
Współczucie traktuje z pogardą.
Gdy chmury nad głową się kłębią
złowieszczo,
niezłomnie trwa przy mnie w chorobie i w
biedzie,
ja chociaż spoglądam z niemałą
wdzięcznością,
nie umiem mu tego powiedzieć.
A kiedy się podda ostatnim już próbom
i stanie z godnością nieziemskich swych
wierzeń,
znów skrzydła rozłoży i wzbije się w
niebo,
na pewno mnie z sobą zabierze.
Prywatnemu aniołowi za anielską cierpliwość.
Komentarze (56)
Piękna opowieść...
albo mamy takiego anioła, albo takim aniołem jesteśmy.
Kunsztowne wersy.
zwłaszcza z tynfem w kieszeni;)))
e.jot, bez śmiechu ani rusz:)
jastrz, dzieki.
Już się śmieję;)))))
Winszuję. Wiersza, a przede wszystkim anioła.
e.jot, aż nie mogę się doczekać;)
Tereso, otóż to, otóż to:)
Ten Anioł, można by rzec, jest niecodzienny. Peel na
pewno go nie porzuci bo cóż by mu zostało?
Stawiam tynfa przeciwko zieleni $, ze żart wkrótce
zostanie doceniony;)
No tak, żartowałem:)
No nie.
mily, nie ujmuj sobie, a nie będą ci ujmować;)
Dziękuję i pozdrawiam:)
Bardzo mi się podoba!
Jakbym czytała o teściowej.
Ciepła, miła, pomocna, cierpliwa, wyrozumiała,
wybaczająca, kobieta :)
Porządne powojenne wychowanie do obowiązku, cichości i
stałości.
Nie to co ja :)
Pozdrawiam :)