Feniks...
Dla Fenixa:)
Feniks
Promyczku mój kochany
Ja jestem niczym Ikar,
Który wie,
że jeśli się zbliży to
spłonie.
Lecz te płomienie są żalem
nieodwzajemnionego uczucia.
Jestem niczym Feniks,
Który płonie obracając
się w popiół i nicość.
Minie czas długi nim podniosę swe skrzydła
I ponownie twarz skieruje
do słońca zbliżę Się do promieni,
Które dają ciepło,
Ale
żądają ofiary największej.
Lecz za każdym razem potrafię odrodzić się
silniejszy,
Choć tak samo naiwny i wierzący w
prawdziwe uczucie,
Które niczym Feniks potrafi odrodzić się
z popiołów zgryzoty i zapomnienia.
Potrafi wzbić się
I zbliżyć do
promieni które go zabiły.
Tristan350
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.