con dolore
mdły zapach nocy
w nozdrza uderza
spocony księżyc
niebo przemierza
na parapecie
mej samotności
przysiadła sowa
zwiastunka nieszcześć
gdzieś pies zaszczekał
wiatr ucichł
skonał
cisza ogromna
bólem zmącona
w tej wymyślonej
przez Boga alegorii
kiedyś odejdę
czy śmierć boli
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.