CÓRA CZARTA
Czy jest mu żal,
że jej nie będzie
i czy przewidział
Ona odejdzie?
Dzisiaj już wie
popełnił błąd
wtedy ambrozja
dziś czuje swąd.
Bo widzi jasno,
że ten "cukierek"
dał się smakować
lecz przez papierek.
Koniunkturalizm
kierował Panią
gdy uzyskała -
skończył się anioł.
Odkryła karty
nie było słodko
grała bez atu -
on został z blotką.
Więc niby czego
miałby żałować
odetchnął z ulgą
czart Ją poprowadź.
Komentarze (8)
Lepiej późno niż wcale.
Pozdrawiam:)
ech - u mnie tak mawiali "co do d... to girą
kopnąć":):):)---- jedną taką znam "córę czarta" -
dobry wiersz - cieplutko pozdrawiam:)
Nie warta miłości. Czart z nią.Pozdrawiam.A swoją
drogą takich pań sporo,niestety.Pozdrawiam serdecznie.
Oczarowany chwilką też ożeniłem się z Pomyłką.
"Gdyby miłość tak często nie zmieniała masek,
łatwiej byłoby ją poznać."
a dla pocieszenia peel-a, kto nie ma szczęścia w
kartach ma je w miłości, więc nie wszystko stracone,
czart- ówna odeszła, czas na miłość:)
Wiele jest takich ,, cór czarta ,,. Najpierw swoim
blaskiem oślepiają nam oczy, a kiedy przejrzymy
jest już za późno na zmiany. Czasami zostaje tylko
niesmak - błędów nie da się naprawić!
Pozdrawiam.
Fajna farsa, czart ją poprowadzi i chociaż późno to i
tak lepiej jak wcale. To coś jak zagubione aniołki
spod lipki. Pozdrawiam
smutne pożegnanie, może lepiej pamiętać miłe chwile...
ciekawie