corocznie
kolejny opłatek nie ze mną łamiesz
nie mi dziś nucisz kolędy
„wesołych świąt, spełnienia
marzeń” –
co roku życzysz
jak krewnym
a we mnie żal na nowo wzbiera
i tnie
i rwie
i szarpie na strzępy
i życzę sobie byś nie był szczęśliwy
mam gdzieś, czy ktoś mnie potępi
kości w gardle
świń podłożonych
kłód pod nogami
i noży w plecy
obłudnych wokół, a zwłaszcza żony
choć bliscy, bądźcie dalecy
bałeś się prawdy, więc żyj w hipokryzji
szczęścia codziennie szukaj daremnie
odpowiedz, żałujesz swojej decyzji?
i znów na życzenia odpiszę
„wzajemnie…”
Boże Narodzenie 2009
transfokator, powyżej życzę (jemu)
(upraszczając) wszystkiego najgorszego:
kości w gardle (...) noży w plecy,
obłudnych (ludzi) wokół, a zwłaszcza
(obłudnej) żony - skrót myślowy, DZIĘKI,
rozbiłam wersy, może teraz czytelniej
Komentarze (19)
Super jest ten wiersz. Taka dobrze nam znana sytuacja,
nasza narodowa cecha :)
Pozdrawiam serdecznie w roku 2010. Oby był lepszy i
mniej pokręcony od poprzedniego.
Jak wiele goryczy może dostarczyć człowiek
człowiekowi, wiem. Jestem z Tobą choć tylko czytając z
uwagą bardzo dobrze napisany wiersz. Szczęśliwego
Nowego Roku, życzę.
Ja humoru w wierszu nie znalazłem, dobre podsumowanie
"wzajemnie". DO SIEGO ROKU :)
Nie martw się ma przyjaciółko od strof humorem
podszytych, choć szkoda lat i kwiatów zwiędłych i
szczytów, tych niezdobytych.
DOSIEGO ROKU!