Coś się zmienia
Powiedz, czemu mówisz do mnie tak
bezdusznie, tak bez uczucia?
Nie wiem, dlaczego mnie ranisz?
Robisz ze mnie żywą tarczę
Tarczę dla swych ciosów
Mocnych, ostrych i wstrętnych ciosów.
Myślisz, że nie czuję, nie rozumiem, nie
myślę
Nie jestem zabawką dla małego dziecka!
Nie żyję w domku dla lalek i nie rozmawiam
z misiami!
Ja jestem tu i teraz przed Tobą
Człowiek z krwi i kości!
Stoję jak stały wieże
Wielkie, potężne, nie przeniknione
Wież już nie ma, ale ja jestem.
Nie wpuszczę Cię do mego wnętrza
Nie rozerwiesz mnie od środka
Nie upadnę! Będę stać i przyjmować cios za
ciosem
aż w końcu Ci się znudzi.
Nie chcę pomocy od innych
Oni nie wiedzą, co robić.
Pewnego dnia Ci oddam
Poczujesz moc mego słowa
Będą Cię zżerać od środka,
aż w końcu Cię przygniotą!
A ja poczuję ulgę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.