coś w tym było / proza
Coś w tym było
Kiedy się rozbierała, mył ręce bardzo
dokładnie. Zapytała, czy nie chciałby
wyjść
- przecież widzi pani, że jestem
odwrócony.
W końcu stwierdziła, że dlaczego nie.
Ściągała z siebie ubranie tak dziwnie
nieporadnie - on powinien wyjść - myślała.
Kiedy się położyła na kozetce, przykryła
ciało częściowo ręcznikiem, w pokoju nie
było zbyt ciepło. Pomieszczenie było w
miękkim półmroku, bordowy kolor ścian był
pokryty taką ciemniejszą mozaiką, paliła
się mała świeczka. Na ścianie wisiał mały
metalowy krucyfiks. Na jego ręce zauważyła
obrączkę. Zaczęli rozmawiać o wszystkim, o
życiu, pracy, dzieciach. Wtrącała czasem
jakiś żart wynikający z tematu ich rozmowy,
oboje wybuchali śmiechem. Pytała w jakim
stanie są jej mięśnie, opowiadała mu o
urazach z dzieciństwa. On słuchał a później
dotykał tego miejsca i gładził. Mówiła też
o sobie, ale nawet zadając jemu osobiste
pytanie otrzymywała odpowiedź, taką
normalną bez ubarwień. Kiedy skończył,
odwrócił się - może się pani ubrać.
Znowu mył ręce, powiedziała - ten wzór na
ścianie zna pan chyba na pamięć.
Odpowiedział, że w zasadzie skupia się
raczej na myciu rąk. Gdyby nie jego spocone
plecy pomyślałaby, że to prawda.
Elena Bo
Komentarze (31)
Daje do myślenia.Przywodzi na myśl terapeutę lub
lekarza, ale mogę się mylić.Ja tak odbieram.Podoba
się.Pozdrawiam.