cos za cos
samotnie stalem na skale,
patrzylem z tej skały na swiat.
Ziąb przenikal me cialo,
a wlosy szarpał mi wiatr.
nie balem sie zimna ni wiatru,
zgodzony juz z losem swym,
stalem na skale w bezruchu
i nagle zjawilas sie Ty.
I chmury sie rozproszyly,
cudownie przestal wiac wiatr
w srodku sie cieplo zrobilo ,
lecz z toba przyszedl też strach.
autor
robowielki
Dodano: 2008-05-30 18:01:30
Ten wiersz przeczytano 359 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Piękny wiersz ...
samotnie stałem na skale,a włosy szarpał mi wiatr,znam
to uczucie,supperr
Gdyż tylko głupcy się nie boją. Uczucie niczym roślina
- kiedy długo wzrasta długo żyje. Najciekawszy w
wierszu jest ten strach, szkoda, że tylko wspomniany.
Kiedy poznamy wroga, przestaje być straszny.
świetny wiersz i świetna konkluzja... bardzo lekko się
czyta...