Cóż bez niej warte jest życie?
Przyszła nagle,
tak chyba być musiało.
BIAŁE TANGO,
serce mocniej mi zabiło,
w rytmie melodii,
wszystko zawirowało,
zniknęły smutki,
rządy przejęła MIŁOŚĆ.
Nagle stała się
mą wiarą i radością,
odtąd każdy dzień
troską o jej byt będzie,
by zawsze kroczyła
przez życie z godnością.
W sercu będę ją nosił
zawsze i wszędzie.
Uczynię wszystko
by nie była samotną,
kolejnego dnia,
miesiąca, pory roku,
zawsze uśmiechnięta,
szczęśliwa, beztroska,
jak promyk słońca
spływający z obłoków.
Wiersz został napisany na miesiąc przed przyjazdem do mnie na stałe mojej żony. A wszystko zaczęło się od BIAŁEGO TANGA...
Komentarze (34)
Dziękuję za wpisy, Ewo mogłaś czytać podobny o miłości
i BIAŁYM TANGU, powstało ich dosyć dużo. Pozdrawiam.
Miłego dnia;)))
pięknie :) i optymistycznie o miłości :) miłego dnia
:)
Wydaje mi się że już czytałam ten wiersz ale zrobiłam
to kolejny raz z ogromną przyjemnością :)
Miłego dnia :*)
ładnie o rodzeniu sie miłości i trwaniu.