Cudowna noc marzenie
.... Spontaniczne marzenie wyrwane z mojej głowy.... napisane w niezwykła noc w Zakopanym....
Jest 10:30 lub coś koło tego.
Szczerze to nie intersuje mnie to która
jest godzina.
Idę leśną ścieżką w ciemnościach przy
bladym świetle księżyca.
Wokół nie ma żywej duszy.
Na moje myśli odpowiada tylko głucha cisza
i cichy szum górskiego potoku znad którego
napływa zimny powiew
który chłodzi lekko me rozgrzane z miłości
do Ciebie serce.
Oddałabym wszystko co mam aby dzielić teraz
z tobą mój ukochany uroki tej niezwykłej
nocy.
Chwyciłabym twoje dłonie, przytuliłabym się
do twych silnych ramion i zasmakowała twych
słodkich ust.
Stojąc z tobą najdroższy na jednym z
kamieni śpiących między delikatnymi falami
potoku wród otaczającej nas wody i szumu
tak jakby w ludzi tłumie, wyszeptałabym
cichutko :
Jesteś dla mnie tym jedynym, kocham Cię nad
me całe życie i przepraszam Cię za to że
nie potrafię wyrazić w pełni swych uczuć
gdyż wtedy musiałabym pozbawić niebo gwiazd
bo podarowałabym je tobie skarbie.
...dla mojego skarba
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.