Z cudzego kubka
Właściwie to już nie boli
To wspomnienie
Ilości kobiet,
Które ogrzewały ci łóżko
W każdą samotną noc
I twój półuśmiech
Niby seksem przesycony,
Kiedy kolejną tam zapraszałeś
Właściwie to bawi mnie
Ta niczym z sennego koszmaru
Wymarzona sytuacja
Bycia jedyną kobietą,
Która z tak błahego powodu
Zatrzaskuje przed tobą drzwi
I tonie pośród wymuszonego
Śmiechu wariata
Bo przecież zdrada to nic,
Gdy w grę nie wchodzą uczucia
Winnam wiedzieć,
Że dla ciebie seks to czynność,
Niczym picie kawy
Niestety, dla mojego małego światka,
Ty lubisz z cudzego kubka
Komentarze (2)
powialo chlodem, az przeszedl mnie dreszcz :)) tylko w
pierwszej zwrotce ominelabym fragment po"ktore
ogrzewaly ci lozko"..bo brzmi jak dla mnie ciekawiej,
reszta slow zbedna bo tu juz wszytsko zawarte.. i
potem (..)wlasciwie(..) podoba mi sie, jest cos
uroczego w wierszu mimo ze taki klimat!
Bardzo ciekawie ujęte, i bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam