Cudzoziemcze
Cudzoziemcze!
Dziękuję za lament zamieniony w śpiew.
Dziękuję za obecność zamienioną w pieśń.
Wpleciony w strofy obecny choć zagubiony
wiatr.
Minął najsmutniejszy dzień obdarty ze
słonecznych szat.
Wielkimi łzami z nieba spłynęły kofeinowe
sny.
Z każdą mijaną myślą w każdym niewinnym
zamyśleniu,płyną łzy.
To nie noc lecz taka nieskazitelnie
przejrzysta czerń.
Z każdą mijaną latarnią w każdym czynionym
kroku,wydłuża się cień.
Panie!
Oddaj ze swej korony choćby jeden
najtwarlszy cierń.
Cudzoziemcze!
Gdy do twych dzrzwi zapuka zdyszany
chaos.
Nakarm go...
Zaopiekuj się Nim.
Niech żyje w niepokoju złym
Kruszy się ściana podmywana...
Cudzoziemcze!
Dotrwaj tylko do rana.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.