Cyt, cyt - cz.II
Cyt, cyt
nastał świt.
Na wpół przytomna
na wpół oślepiona
pani opuszcza kochanka ramiona
a straż ciągle wyśpiewuje rytm
cyt cyt
wstaje pan
będzie wstyd.
...
Pan tymczasem
zatraca się w ramionach swej służki
młodej
pięknej dziewki
co mu od dwóch lat, przebiera poduszki
pieści ją
całuje
unosi się
szczytuje
a niania stoi na straży
i widząc ranny powrót jego lubej
cichutko woła do pana swego
cyt cyt
wraca pani
będzie wstyd.
...
Przy rannym posiłku
pan i pani
wymieniają się uprzejmościami
on całuje jej dłonie
ona jego lico
a pod drzwiami niania i straż cichutko
szemrają
cyt cyt
pan i pani
wstyd ukrywają
cyt...
Komentarze (6)
Szukali się w korcu maku.
Pozdrawiam:-)
ooo... to tak się skończyła ta romantyczna historia,
już dużo mniej romantycznie ;-)
Interesujący!
Ty romantycznie cyt cyt...a ja ciut ciut
romantycznie....ale ważne że romantycznie
Pani sobie cyt i pan sobie cyt
wszyscy są zadowoleni ? że nie widział nikt
i tu właśnie się mylili, bo pomyślcie moi mili
wszyscy lubią to ''cytanie'' i niech na tym już
zostanie
Jak świat światem było cyt i córy Koryntu
ale dyskrecja - nie robi się cyt na rynku
Pozdrawiam gorąco
:)a jednak ciąg dalszy nastąpił - dziękuję.
Tak lekko i zwiewnie napisana idylla kochanków.
Podoba mi się i skromnie proszę o jeszcze :)