Czarna bajka cz.II
Ciąg dalszy przeżyć wewnęrznych moich bohaterów...
Nie mówiłam nikomu nigdy, gdzie się
wybieram,
Chociaż bardzo pilnuję, aby być szczera,
Więc prawdę wyznaję:
Ja już nie mam siły, moje serce bić
przestaje,
Tyle dni na zmianę na sukces czekałam
I chyba za dużo tych marzeń się
nałykałam
I teraz mi się po nich odbija...
Nie mogę patrzeć na siebie, zdejmijcie ze
mnie tego ryja!
Tą gębę aż słoną i krzywą - nie mam
racji?
Niedługo tu będzie proces krystalizacji!
Jeśli kolejny raz nie przyjdziesz na
spotkanie,
nie pomoże mi samookaleczanie,
posunę się dalej, a gdzie to już wiecie,
Może kazania posłuchacie, jak
przyjdziecie,
Na górze, skąd widać krajobraz tak
zdrowy,
Wy chodzić po rozum będziecie do głowy,
a ja nad wami, z zamkniętymi oczami,
spokój będę miała ze wszystkimi
problemami
i myślcie co chcecie o mnie sobie wtedy,
o mojej zimnej twarzy w kolorze kredy,
o moich sinych ustach i oczach
zamkniętych,
Ciekawe ilu naprawdę będzie tym
przejętych,
Ja nie chcę łaski, pomocy i litości,
Ja moje traumy nazywałam "brak
wolności",
Ale może za dużo mi jej było w koło,
Od nadmiaru zwykle jest niewesoło...
A zajrzyjcie w mój żołądek, tylko bez
paniki,
ciężko by wytrzymać mym uszom takie
krzyki,
Bo wciąż jeszcze żyjące wszystko prócz
serca i duszy,
Leży w sali białej, lecz nikogo to nie
ruszy,
Wszystkim spływa moja decyzja,
To była sensu wizja,
To była moja radość,
A pod nią wielka słabość,
Kiedyś mówiłam, że jak dorosnę,
powitam w sercu wolności wiosnę,
Lecz wcale się jakoś tak nie stało,
Razem z moim snem to wyparowało...
I skończyło się, sen ostatniej nocy,
Zapomniałam, zanim jeszcze otworzyłam
oczy,
Kiedyś siedziałam przy biurku i pisałam
wiersze,
A teraz robię tylko to pierwsze,
Tylko siedzę, niewidzialna, przezroczysta i
jak szklana,
I zaczynam, zaczynam, zaczynam z losem
grać,
Choć od początku nie przestałam się bać,
Bo jeszcze żyję, tylko mam takie fazy,
że widzę przed sobą coś co może się
wydarzyć,
Chcą się pośmiać ze mnie, że jak dziecko
wciąż płaczę,
niech się śmieją, chociaż oni, ja im
wszystko wybaczę,
chcę mieć serce czyste, naprawdę nie
żartuję,
Tylko uciekł ten, który się mną
opiekuje,
A ja w szoku, jak dziecko po porodzie,
Zostawiona przez niańkę normalnie na
lodzie!
cdn. Ocenzurowane
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.