Czarna ulewa
Deszcz
Ten, który łączy dwa niepołączone światy
Kropla po kropli
uderzają o ziemię szepczące łzy
Zrodzone ze smutku i cierpienia
tęsknoty
lub goryczy i poczucia winy
Tak... zawiniła moja chora miłość...
Lecz sama już nie wiem, co pod maską
światła skrywa
wszechświat mego serca
bezlitośnie zamknięty
Popatrz co się ze mną stało
rozklekotane usta niezdolne wołać pomocy
trzęsące się ręce niezdolne zatrzymać
snu
rozdrgany umysł zawinięty szalem
lekarstw
zagłębiona w purpurę wyczekuję końca
Tego chciałeś?
Przecież mówiłeś że kochasz
że bijesz z miłości
że poniżasz z ciągłej troski...
Krople niebios oleiste wyznaczają mi
drogę
wygrywając co noc niezmienioną pieśń
i cienkimi, pajęczymi nićmi
usiłują przywiązać do mnie niebo
Czy ty, deszczu
łączący dwa rozerwane światy
potrafiłbyś złączyć dwa
rozerwane serca?
Komentarze (2)
ja tu chyba napiszę S.O.S. - tu trzeba wezwać
konkretną pomoc, tutaj deszcz nic nie pomoże, wiersz
krzyczy o miłość i o właściwe traktowanie.
bardzo udany i interesujacy wiersz!