Czarne mysli.
Naplywacie do mnie znienacka,
mysli moje niezliczone.
Straciłam nad wami kontrole,
bo jestescie nieuzasadnione.
Pragne wyrzucic was z mej glowy,
mysli czarne, nawiedzone.
Choc jest to senas dwuminutowy,
Jego obraz zostaje nienaruszony.
Przyprawiacie mnie o leki,
przez was mam te nocne jęki.
Chcecie pokazac kto mocniejszy?
Udowodnic ze silniejszy?
Walcze z wami juz od rana.
Lecz niedlugo zajdzie zmiana.
Odejdziecie wkoncu stad.
Zamkne was na Kłódek sto!
Teraz czas na mysli jasne!
Czyste, lekkie, wszystkie piękne!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.