Czarne skrzydła
...dedykuje ten wiersz memu koffanemu wampirkowi chłopakowi YYżusiowi:*Koffam Cie!!
Z ciemnych chmur
wylatuje, ja TWÓJ ANIOŁ
o swych czarnych skrzydłach
wszelki smutek minął
bo przyszła dolina...
A to wszystko twoja wina...
Me serce pęka z rospaczy
a ma zguba wciąż patrzy.
Unoszę się i lecę do Ciebie
lecz potykam się o nią...
Staje zawsze mi na drodze
jednak już z nią koniec!!
Chuchnę na nią swym ogniem
niczym smok
a to dopiero pierwszy krok!!
Zdmuchne ją swym chłodem
oziębie ją rekami jak lodem,
zranię jej ciało
i mi nagle wiele fajnych myśli
przywiało.
Wbiję kły i pazury w jej skórę
lecz ja dopiero rospoczynam grę.
Już nigdy nie staniesz
między nami
bo to mnie bardzo rani.
Kocham swe słońce
i raczej nigdy nie skończe!!
Jest dla mnie wszystkim.
Wodą, ogniem, chlebem
i słodkim nadzieniem.
A ty wiedźmo
zostaw nas w spokoju
bo nie znajdziesz we mnie pokoju!!
hrrr......!!
....nie oddam Ci wiedźmo mojego słoneczka za którego oddałabym wszystko!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.