Czarne żarówki
wytrącony z codziennego pędu
bezwładnie upada
w rozpadliny słabości
słowa mocno skrępowane
rozgrzanym do czerwoności
drutem kolczastym
myśli porwane na strzępy
zamazują obrazy pamięci
bezdźwięczne otępienie
rozrywający ból w klatce
skraca oddech – omdlenie
chwilowa utrata świadomości
zapętlony dzień z nocą
odsłania długi korytarz
oświetlony czarnymi żarówkami
otaczający mrok i koszmary
reżyserują film grozy
słaby po raz kolejny upada
gasną żarówki – słońce otwiera oczy
mętnym wzrokiem wita nowy dzień
11.01 – 13.01.2013.
Komentarze (33)
Pięknie i bardzo plastycznie opisałeś trudne chwile.
Szczególną grozą napawają czarne żarówki. Dobrze, że
już to słońce...
Pozdrawiam Karolu :)
ale co trzeba przyznac-gladko to opisales
...pozdrawiam ...
Gonimy i gonimy za życiem, a nasze
serce się sprzeciwia i odmawia
posłuszeństwa do utraty przytomności.Dobrze, że promyk
słońca budzi.Trzeba zwolnić.
Pozdrawiam serdecznie.
Z promykiem słonca, gasną czarne żarówki. Pozdrawiam
Karolu
Wierszem grozy oddałeś chwilowy stan świadomości i
ducha. Czarne żarówki brzmią strasznie i
przygnębiająco, ale wraz ze słońcem pojawia się
nadzieja ...
Pozdrawiam Karolu :)
bardzo wymowny ...dobrze że zgasły te czarne
żarówki...pojawił się promyk słońca to znak będzie
dobrze ;-)
pozdrawiam :-)))))
Wymowny i i dzięki Bogu tym razem wszystko dobrze się
skończyło.
Bardzo obrazowo opisane. Pozdrawiam:-)
Wiersz, jak kadr z filmu, chwila.Tylko człowiek, która
coś takiego przeżył, mógł tak napisać. Pozdrawiam
Ciężkie przejścia... Szacuneczek :))
popaść w taką depresję i otępienie z brakiem przejawów
życia skojarzyło mi się z jakąś nieuleczalną chorobą:)
bardzo ładnie i ciekawie z nutką smutku i nadzieją- na
lepsze jutro...:)
Obrazowo opisana trudna chwila. Miłego dnia.
Karolu, mam nadzieję, że rozpadliny porosły
wspomnieniem.
Pozdrawiam serdecznie)))))
Witaj ach dawno tu nie byłam i proszę znowu ta prawda
i magia słowa jak zwykle czekała.Dziekuję