Czarne żarówki
wytrącony z codziennego pędu
bezwładnie upada
w rozpadliny słabości
słowa mocno skrępowane
rozgrzanym do czerwoności
drutem kolczastym
myśli porwane na strzępy
zamazują obrazy pamięci
bezdźwięczne otępienie
rozrywający ból w klatce
skraca oddech – omdlenie
chwilowa utrata świadomości
zapętlony dzień z nocą
odsłania długi korytarz
oświetlony czarnymi żarówkami
otaczający mrok i koszmary
reżyserują film grozy
słaby po raz kolejny upada
gasną żarówki – słońce otwiera oczy
mętnym wzrokiem wita nowy dzień
11.01 – 13.01.2013.
Komentarze (33)
poruszają serce Twoje wersy pozdrawiam
Bardzo poruszający, przejmujący wiersz. Zatrzymuje
pięknem słowa i sugestywnością obrazu. Życzę dużo
zdrowia.
Niemoc jest lękiem, cierpieniem i chwilą
beznadziejności.Bardzo trafnie opisałeś stan
emocjonalno-fizczny w chwili zasłabnięcia, a nawet
utraty świadomości.Każda chwila potem jest niezwykle
cenna.Pozdrawiam Karolu.