Czarno - białe
Tak to wyglądało moje sobotnie sprzątanie dziś.
Odnalazłam fotografie czarno – białe.
Powróciło nagle życie sprzed pół wieku.
Młody tato na motorze,
mama w łódce przy jeziorze
i na trąbce wujek gra.
A tą małą w tej chusteczce
jestem ja.
Odnalazłam się w tym życiu sprzed pół
wieku.
Czarno białym, zapomnianym, co nie
wróci.
Ciocia Basia, co nie tyje,
żwawy dziadek, co nie żyje,
pod trzepakiem ja na dworze
i mój tato na motorze…
Czarno – biały zamęt w głowie o poranku,
porzucony w kąt odkurzacz oraz mop.
I szuflady rozgrzebane,
bo się wzięłam dziś nad ranem
za porządki
i się nagle cofnął czas.
NUNa
Komentarze (46)
I ja tak czasami mam:-) sprzatanie nie ucieknie, a
takie wspominanie pieknych chwil nastroi pozytywnie
:-) pozdrawiam