czarny język
Że żyć wiecznie nie dano Że martwi nie zmartwychwstaną Że nawet najdłuższa z rzek Gdzieś w morzu kończy swój bieg
Kolejny raz
Odwracam twarz
Bo nie chcę już nic widzieć
W umyśle czuję zapach kałuży
Nie mogę uwierzyć
Jesienny liść spadł po raz kolejny
Na moje ramię
A koło nogi przewinęła się
Czarna bila
Ósemka
Wypadło na nią właśnie na nią
Dla Hanki Bielickiej
autor
mała niebieska
Dodano: 2006-03-09 19:40:35
Ten wiersz przeczytano 548 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.