Czarny kwiat zniszczenia
Bronię się....
Mocno zaciskam dłonie
Przegrywam...
Myśli nie dają spokoju
Żyję w świecie pełnym okrucieństw
Nie zawsze daję radę się...
Obronić
Jak nagły powiew lodowatego wiatru
Koi moje zmysły
Zadając głębokie rany
Z najmniej spodziewanej strony
Błądząc we mgle nieufności
Czuję smak mej naiwności
W powietrzu czuć zapach bólu
Spokojna wieczność ucieka
Krzycz...krzycz na mnie
Jestem już daleko...
Nie odwrócę się...
Nie próbuję się ukryć
W ogrodzie zakwitł
Czarny kwiat...zniszczenia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.