czarny papa czyli płonący Maddena
tajemnice litanii rzędów ławek
żołnierze - sarkofagi na czyjąś cześć
wiekuisty granit - nieruchomy i niemy
kadzi-dła, półmrok świec żadnych ognia
kroki odbite o ściany - tańczące cienie
uśmiechy sandałków jak otrzymane lizaki
arie klepanych po pośladkach pacierzy
proszę księdza chce przystąpić do komunii
pan bóg zapewne lubi słodką młodość
lody waniliowe - wkładane w usta
zdejmij spodenki kruszyno
duszno tak... przyjmować hostie
natężenia dwutlenku węgla w płucach
dopuszczalnie płonęły pąsem rzeźby dawida
drogi krzyżowe zakrywały oczęta
dotykaj delikatnie - dźwięk granicy bólu
przy s-kazaniu wrzące święcone wody
zbawienie chłopców kosztuje więcej - niż
paluchy - spocone od podpalanych zakrystii
wzrok świętych rozgrzesza bezwarunkowo
Komentarze (6)
No cóż,ludzkie ułomności i słabości,dobrze ze nie są
miara wszystkich-pozdrawiam!
I w USA i w Europie, w domach dziecka, w szkole w
przedszkolu,w klasztorze, w kościele,dość więcej nie
będę wymieniać.Wszędzie szerzy się
zło./czyt.zboczenie/.Odważnie i w świetnym stylu
wiersz napisany, poruszony w wierszu bardzo ważny i
bolesny temat.
A pokuta...krążysz jak bocian nad
zachrystią+pozdrawiam
Aż duszno od tej wymownie ciężkiej atmosfery otoczonej
tajemnicą sakralną.Czy Maddena to tropikalne
posuchy?Czy przeróbka Madonny? Czy jedo i
drugie?Oczywiście z podziwem +
Poruszająco bardzo, realistycznie. Ileż dramatów
rozgrywa sie w zimnych murach kościołów. Bardzo mi sie
podoba forma, wyrazistość i moc przekazanych odczuć.
Za każdym razem, gdy czytam ten utwór...ciary....
Ostro, odważnie. Skutek głębokich przemyśleń. Wiersz,
do którego warto wracać.