czas na wiarę
w małym kościółku
przy drodze mieszkał
ubogi Bóg człowiek
niewierny zapukał do drzwi
zapraszam znajdę kilka chwil
nie wierzę ,nie mogę
nie chcę , nie umiem
próżna odpowiedź
gdy mówisz że nie
wierzysz bronisz się
twa wiara to daje że jestem
więc wierzysz , ale wmawiasz
o nie nie ma Cię
spotkałem wielu niewiernych jak ty
gdy stoją przede mną pukają do drzwi
zapytam kim jest może odpowie
dlaczego prześladujesz mnie Boże
ja wiem że Cię nie ma
nie dotykam Cię
cóż ludzie mówią czy
wierzyć im , czy też nie
zadaję ciągle pytanie
kim jest Bóg człowiek
co po śmierci ze mną
się stanie
pytań tak wiele
odpowiedz prosta wiara
miłość prawdziwa bezinteresowna
gdy przyjdzie
upadek wołasz
Boże przyjdź pomocniku
śpiesz w trwodze i bólu
dlaczego pytałem
bo jeszcze tego
nie rozumiałem...
Komentarze (22)
Refleksja bardzo dobra. To prawda, gdy trwoga to do
Boga, i o dziwo głęboko wierzymy w Jego istnienie.
Wiciu, czy nie uważasz, że wiersz jest trochę
przegadany?
Pozdrawiam serdecznie.
świetny, optymistyczny wiersz w tematyce
wiara...dzięki, po przeczytaniu utwierdziłem się w
niej jeszcze bardziej:) miłego wieczoru
Całe życie pytamy a czasem odpowiedzi brak.
Dobry.
Dobry utwór. Pozdrawiam.
Jak trwoga to do Boga....
Więc należy wierzyć w Boga, bo do kogo idziemy, jak
przyjdzie trwoga?Pozdrawiam
Piekne slowa a wiara gory przenosi pozdrawiam