Czekając na sen, czyli moje...
W ciszy nocy czekam na sen.
Lecz On nie nadchodzi.
Liczę czas:
Minuty.
Sekundy.
A On ucieka.
ucieka jak najdalej.
Ucieka ode mnie.
Wreszcie nadchodzi.
Zasypiam.
Znowu te same sny.
Dręczą mnie
już od tygodnia.
Boję się ich.
Dręczą mnie.
To boli.
Boli!
Boli!
To tak,
jakby ktoś
rozciął mi mój organizm.
Znowu!
Kolejny raz!
Kolejna łza
Kolejny sen
Kolejne życie.
A mówią, że kot
ma tylko 9 żyć.
A jednak nie.
Umieram
po raz ostatni...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.