Czekał...
To my...pamiętasz...?
Czekał na nią
przed dzrwiami,
siedział zdenerwowany,
gdy ujrzał jej oczy
nie wierzył,
że tak je pokochał...
A ona,
unika świata;
w tramwaju
zgubiła sny,
nie wierzy w uczucia,
nie wierzy w ludzi...
On nie pomaga,
tylko dalej siedzi
przed drzwiami,
choć wystarczy
podnieść z ramienia liść,
zaoferować jesienne marzenie...
sama musiałam sobie poradzić...
autor
pigula14
Dodano: 2006-10-21 21:28:45
Ten wiersz przeczytano 679 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.