Czekam na świt
czekam na świt...
jak dziecko na uśmiech matki
promienny, jasny, słoneczny
niech idzie precz
czarna otchłań nocy
złowieszczy szept cieni
czekających u drzwi
nie pozwól im wejść
Aniele Boży
unieś miecz
niech tarcza dobroci osłoni mnie...
.... świt nadejdzie, cienie znikną i słońce ogrzeje ziemię, kwiaty rozchylą swe pąki, to przecież życie...
autor
Jolana
Dodano: 2006-12-13 19:10:21
Ten wiersz przeczytano 769 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.