czekanie
kamień na twarzy
ciągnie rozczarowaniem
widać słone noże
wciąż ranią cuchnąc procentami
kulę się w sobie
wiem że nie skruszę strachu
nie ucieknę
nie przesypie czarnej ziemi w dłoniach
przyklęknę w kącie piwnicy
przyłożę lód do twarzy
połknę resztki krzyku
i poczekam
poczekam
aż rano wyjdziesz do pracy
w czystym garniturze
sprawdzę czy dobrze ukryłam ciszę
autor
Cykuta
Dodano: 2008-04-24 00:46:57
Ten wiersz przeczytano 454 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Smutny wiersz i życiowy. Wielu ludzi chowa cierpienie
głęboko w sercu i samotnie zmaga się z nim w
codziennym życiu. Bardzo ładny.
Odwieczny dylemat...Dążyć w czynach, czy czekać
ukradkiem?....Ostatnia zwrotka jest genialna!