Czekanie na powrót
Piszę tylko od niechcenia
brak tematów do pisania,
już dawno.
Wszystkie nagle znikły,
pozostało nic.
Ktoś ukradł natchnienie,
a westchnienia brak,
już dawno.
I cóż teraz,
gdy stoję jesienią
przed wierzbą płaczącą?
Jak jej znaleźć sposób,
kiedy liście opadły,
już dawno.
Spóźniony gest miłości.
Gdyby mi się zachciało
przestać kochać, to powiem.
I wciąż na nowo nowe nic,
pustka, przestrzeń niewypełniona,
jak długo?
autor
Gerwazy Poduszka
Dodano: 2007-05-28 17:22:15
Ten wiersz przeczytano 517 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.